Kiedy miną święta i minie Nowy Rok, przychodzi taki moment, że mam wrażenie jakby zima trwała całą wieczność. Czuję się wtedy jak niedźwiadek, który ma ochotę zapaść w zimowy sen. Przy ostatniej aurze za oknem niewiele mi brakuje do takiego stanu. Chlapa, ciapa, brak słońca uhh...
Przy takiej pogodzie staram się otaczać zapachami pełnymi słodyczy. I stąd mój pomysł na... moje Tiramisu
Składniki
- 200 ml serka mascarpone
- 250 ml śmietany 30%
- biszkopty (wedle uznania, ja użyłam podłużne)
- filiżanka mocnego espresso
- kieliszek amaretto (opcjonalnie kilka kropel aromatu migdałowego)
- 1/3 szklanki cukru pudru
- kakao
Wybieram szklane przezroczyste naczynie, przydatne będzie również małe sitko. Przygotowanie zaczynam od zaparzenia aromatycznego espresso, gdyż do nasączania biszkoptów trzeba je przestudzić (po przestudzeniu dodajemy do kawy amaretto lub olejek migdałowy). Następnie ubijamy śmietanę tak by była delikatna i puszysta.Serek mascarpone mieszam z cukrem pudrem na małych obrotach mikserem, następnie dodajemy ubitą śmietanę i mieszamy masę. Bierzemy biszkopty i układamy ich warstwę na spodzie, nasączamy wcześniej przygotowaną kawą, następnie wykładamy warstwę śmietany z mascarpone, posypujemy przesianym przez sitko kakao. W ten sam sposób układamy kolejną warstwę: nasączone biszkopty, krem całość posypujemy kakao. Wstawiamy do lodówki przynajmniej na dwie godziny. A potem...
Potem włączamy ulubiona muzykę , zapalamy ulubioną świeczkę i wyjmujemy deser z lodówki i zapominamy o tym co jest za oknem :)
piękne to tiramisu i pięknie tu u Ciebie, zostaję...;)
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie też dużo smakowitości więc również postanowiłam dołączyć :)
Usuń